Imię i nazwisko: Dominik "Dom Dom" Wheatley
Wiek: 45 lat
Organizacja: Rada Towarzyszy
Ranga: Spec od kontaktów z wampirami
O Postaci: Dom Dom za swych lat młodości był znany za wytrwałość i upartość, przez swój upór także wcześnie stracił wszystkie zęby na górnej wardze. A wszystko to zaczęło się niewinnie przez zaczepkę wyższego rangą oficera, Dom stracił zęby, towarzysz Adrej stracił oko, dwa palce i nie będzie mógł już nigdy więcej biegać. To była dość dobra wymiana. Oprócz swego asocialnego zachowania, Dominik był dobrym żołnierzem, był dość doświadczony w walce wręcz, przy użyciu broni białej, czy też palnej. Nieco zainteresowania materiałami wybuchowymi i fizyką pomogły nie raz stworzyć groźną zasadzkę. Przez swoje dość długie życie mężczyzna stracił więcej znajomych, kamratów, przyjaciół i członków rodziny niżeli mógłby zliczyć, zatem przestał się tym interesować i obrał sobie za cel totalną likwidację gryzoni lub tez ustalenie tymczasowego pokoju, który to byłby pożyteczny dla obu stron. Niestety, choć wiele razy miał okazje być zaproszony do grona Wschodzącego Słońca, ani razu nie zgodził się na członkostwo. Powód był bardzo prosty, brak elastyczności organizacji zakreślał jak daleko może ona dojść, a poprzez brak środków, dość konserwatywne podejście, Wschodzące Słońca mogą dość szybko zajść. Dlatego też mężczyzna nie bawi się w badania, proste, jeżeli coś krwawi można to zabić. Posiada on parę zabawek które mogą mu pomóc z tym zadaniem, a raczej przyśpieszyć proces wykrwawienia wampira, lecz o tym może trochę później.
Dlaczego niby tak doświadczony w boju facet zainteresował się raptownie polityką? Jeżeli zauważa się towarzyszy którzy na słowo wampir, srają w gacie, smród ten jest ledwo znośny przez Dominika. Tchórzostwo i strach powinno zostać wykorzenione w zarodku, jeżeli ludzkie społeczeństwo nie będzie mogło okazać siły, zjednoczenia, a jedynie chować się w norach i trząść się ze strachu. To będą oni dobrą pożywką dla wampirów, a nie godnym przeciwnikiem lub może i nawet wspólnikiem. I to jest główny powód dlaczego Dominik Wheatley wziął sprawy we własne ręce i postanowił zająć się kontaktem z wampirami, nie żeby nie miał go już od parudziesięciu lat, lecz oficjalnie sprawuje ta służbę od paru miesięcy.