Ten z rodzaju tych starszo-nowszych, ciągle restaurowanych, w których nie mieszka nikt, a który jest do zwiedzania, w którym jednocześnie mieści się muzeum i którego piękno można podziwiać już od samego dostania się za bramę i przed skasowaniem biletu. Wymyślne wieżyczki, fikuśne kształty, dumnie pnące się ku niebu gmachy zapierają widzowi dech w piersiach.
Jak z renesansu, powiedziałbyś.